wtorek, 19 sierpnia 2014

Rozdział 3

******NOTKA POD ROZDZIAŁEM******

Kiedy nasza mama w końcu otworzyła nam drzwi,udałam się prosto do mojego pokoju  zmienić ubranie i zmyć makijaż.
Przebrałam się w czarną bokserkę,szare dresy i białe puchowe skarpetki.Włosy związałam w niechlujnego koczka.
Wróciłam myślami do tego co powiedział mi Adrian.
Resztę dnia postanowiłam spędzić jedząc jakieś dobre jedzenie.Byłam zmieszana tym.
Kiedy nie było mnie wraz z moim bratem,mama musiała zamówić pizze,ponieważ zostawiła nam większą połowę.
Wzięłam kilka kawałków niezdrowego jedzenia,kubeczek lodów i łyżkę.
Niosąc swoje smakołyki przechodziłam obok pokoju Adriana.Drzwi były otwarte a on rozmawiał z kimś przez telefon.
-Bethany,Dan chcę z tobą porozmawiać-Powiedział kiedy próbowałam przejść nie zauważona.
-Idę!-Pozostawiłam jedzenie na biurku i udałam się do pokoju brata,gdzie nic nie było jeszcze rozpakowane.
Chłopak podał mi swojego czarnego iPhone'a.
-Dan?-Spytałam
-Co z tym chłopakiem,o którym słyszałem?-Spytał.Jego głos był cichy,on sam był zmęczony.
-Jaki chłopak?
-Myślę,że nazywa się Luke.-Spojrzałam na Adriana,który głupio się uśmiechał.
-Nic.
-Nie wygląda to jak "nic",widziałem cię jak niosłaś jedzenie do swojego pokoju.-Wyszczerzył się.Adrian i te jego"wszystko widziałem,wszystko słyszałem".
-Tylko chcę się upewnić,że cię nie skrzywdzi,nie martw się,przesłucham go jak tylko będę w Australii.-Dan się zaśmiał.
-Okay Dan,nie umawiam się z nikim,o kim ci powiedział nasz brat-Tym razem ja się zaśmiałam.
-Kocham cię Beth.
-Ja ciebie też.-Oddałam telefon Adrianowi i wróciłam do pokoju by spędzić dzień z filmami,lodami i pizzą.

Mój pokój był w takim stanie jakim go zostawiłam.Rolety wciąż były opuszczone po moim żenującym tańcu.
Nie mogłam się powstrzymać by zobaczyć czy Luke jest u siebie w pokoju.Był tam.Śpiewał i grał na gitarze.Wyglądało na to,ze jest sam.
Spojrzałam na mój instrument w kacie.Nie grałam już kilka lat ale i tak wzięłam go ze sobą,ponieważ mam z nim dużo wspomnień.
Odeszłam od okna i otworzyłam laptopa siadając wygodnie na łóżku.
Cała kolekcja filmów została u Dana,wiec nie miałam co oglądać.
Na szczęście znałam hasło Adriana do Netflixa.*
Przeglądając setki filmów zdecydowałam się w końcu na "The pursuit of happines"*.Był to jeden z moich ulubionych filmów.
W połowie filmu dostałam wiadomość:


Luke:Podejdź do okna x

Zatrzymałam film,i doprowadziłam się szybko do normalnego stanu,ponieważ na filmie trochę płakałam.
Gdy otworzyłam okno Luke już czekał.Jego mina była znudzona  ale gdy mnie zobaczył posłał mi uśmiech.
-Hej Beth-Przywitał się wciąż z nie znikającym uśmiechem.
-Cześć Luke,coś się stało?-Spytałam
-Co?-Spytał z zdezorientowaniem
 A tak-Zaczął się śmiać.
 Mojej mamy nie było w domu kiedy Ty z Adrianem i swoją mama przyszliście,więc chcę was zaprosić na kolację o 18;00.Może być?
-Pewnie.
Powiem jej kiedy tylko skończę oglądać film.
-Elegancko czy na co dzień?
-Trochę tego i tego-Odpowiedział
-Co?Jesteś bardzo pomocny Panie.-Zatrzymałam się ponieważ nie znałam jego nazwiska.
-Hemmings-Zaśmiał się
-Jesteś bardzo pomocny Panie Hemmingsie-Zaczęłam raz jeszcze.
 Obydwoje zaczęliśmy się śmiać
-Pomożesz znaleźć mi coś odpowiedniego na kolacje?
-Oh,pewnie-Powiedział niepewnie.
-Co?Żadna dziewczyna nie prosiła cię kiedyś o radę co ubrać?
-Nie..nie-Pokręcił głowa.
Wzięłam swoją walizkę i zaczęłam wykładać ubrania na łóżko.
-Może biała koszula,jeansy i czarne vansy lub białe conversy?-Zaproponował
- Hemmings,powinieneś być stylisto czy coś.
-To było nic-Zaśmiał się.Myślę,ze czegoś jeszcze brakuję.
-Co to takiego,wszystko wiedzący Lucasie?
-Poczekaj chwile,zaraz wracam.
Gdy wrócił trzymał w reku czerwony krawat.Nasze domy było tak blisko siebie,ze spokojnie mógł mi go podać.
Kiedy odbierałam krawat,nasze ręce otarły się o sobie.
-Dzięki Luke,muszę już iść."Pursuit of happines" wzywa.
-To jest ulubiony film Ashtona.-Uniosłam brwi.To było coś o czym mogłam z nim później  popisać.
-Mój też,cześć Luke.-Uśmiechnęłam się.Luke zamknął okno i zasłonił rolety.Zrobiłam to samo.

Ja:The pursuit of happines jest bardzo smutne.Czyli masz miękko stronę Ash ?
Odpisał natychmiast co spowodowało uśmiech na mojej twarzy.
Ash:Wiem,jest świetny.Co Luke Ci powiedział?
Ja:Parę rzeczy.
Ash:Złych rzeczy?
Ja:Może
Ash:-____-

Kiedy film się skończył,poszłam do kuchni odnieść naczynie i wyrzucić parę śmieci.Moja siedziała z Adrianem i o czymś rozmawiali.
-Mamo,Pani Hemmings zaprosiła nas dzisiaj na 18 na kolacje-Przypomniało mi się.
Wszyscy spojrzeliśmy się na zegar.Była 17;20.
-Mamy 30 minut by się uszykować Beth,czemu nie powiedziałaś mi wcześniej!-Złapała się za głowę.
-Załóżcie coś stosownego,musimy zrobić dobre wrażenie.-Powiedziała i udała się do swojej sypialni.
-Mama i jej dobre wrażenie-Powiedział Adrian na co obydwoje zaczęliśmy się śmiać.

Ubrałam się tak jak zaproponował Luke.I wyglądało to naprawdę niesamowicie.
Teraz został mi tylko makijaż i zrobić coś z włosami.
Włosy miałam całe poplątane,ponieważ zrobiłam sobie wcześniej koczka.
Rozczesałam je i wyprostowałam.Makijaż zrobiłam delikatny.

Moja mama ubrała elegancką sukienkę a Adrian w ogóle się nie przebrał.
-Adrian!-Mama krzyknęła-Mówiłam,że masz się ubrać odpowiednio.
-To jest odpowiednie-Powiedział
-Chodźmy-Moja mama zignorowała Adriana i wzięła kluczyki z komody.

-To skąd wzięłaś krawat?-Spytał mój brat wkładając ręce do kieszeń.
-Luke mi dał.
-Ohh-Powiedział dramatycznie
 Niedługo będziesz pożyczać od niego koszulki.
-Oh Zamknij się-Trąciłam go w ramię


*-Netflix -Strona internetowa typu nasze polskie zalukaj.tv
*"The Pursuit of happiness* -Film "W pogoni za szczęściem*
__________________________________
Hei :)
Z racji tego,że rozdział jest bardzo krótki postaram się przetłumaczyć kolejny w szybkim czasie.
Dzisiaj się za to nie wezmę ponieważ idę na ognisko (YAY)
Myślę,że  na piątek/sobotę dam radę :)
Jeżeli chcecie być informowani to napiszcie to w komentarzu lub do mnie na tt (@NIallfollowsme)
I jeżeli komentujecie z Anonima dopisujcie swoje imię,ksywkę,tt czy cokolwiek żebym mogła was rozróżnić :)
I jeżeli czytacie to komentujcie,nic tak nie motywuje do tłumaczenia jak komentarze :)
~~@NIallfollowsme

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Rozdział 2

Cała nasza trójka stała pod drzwiami,czekając aż wreszcie ktoś je otworzy.Byliśmy ubrani tak,jak na co dzień.
Z wyjątkiem mamy, zawsze ubierała się jakby wybierała się na spotkanie lub obiad.To był jej styl ubierania na co dzień.
Adrian był ubrany w czarne rurki i koszulkę zespołu Blink 182 a jego włosy wyglądały tak samo jak Dana:Były oklapnięte i wchodziły mu do oczu.
Chociaż Adriana były chyba bardziej kręcone..
Mama była ubrana w szarą wzorzystą sukienkę i czarne,wysokie obcasy.

Po dłuższym czekaniu postanowiliśmy zawrócić się do domu,kiedy ciemnowłosy chłopak z ciemno opalenizną otworzył drzwi.
Miał na sobie czarny podkoszulek,który odsłaniał jego tatuaż "MMXII" i czarne rurki,takie jak Adrian.
-Przepraszam,że musieliście czekać,mama mojego przyjaciela nie powiedziała nam,że przychodzą nowi sąsiedzi,więc musieliśmy szybko posprzątać-Szybko wytłumaczył się.
-Nazywam się Calum-Przerwał cisze,która powstała zaraz po tym jak skończył mówić.
-Witaj Calum,jestem pani Howell,ale możesz mi mówić Iydeline.To są moje dzieci,Adrian i Bethany-Mama uśmiechnęła się podając rękę Calumowi.Ten zaś posłał uśmiech Adrianowi.
-Wejdziecie ? -Spytał
-Nie,nie-Mama pokręciła głową-Mam coś do załatwienia-skłamała.
Razem z bratem wiedzieliśmy,ze nie chciała odwiedzać nastolatka samego w domu,wolała zaprzyjaźnić się z jego matką.
-Ale Adrian i Bethany mogą zostać.Nie dając nam wyboru wepchnęła nas do środka,a sama wróciła do domu.

Dom w środku wyglądał identycznie jak nasz.Jedyną różnicą były różnokolorowe meble umieszczone w różnych miejscach.
-Ashton,Luke,zejdźcie na dół!-Krzyknął Calum.
Kolejni dwaj chłopcy,którzy widzieli mnie podczas tańczenia,właśnie zbiegli po schodach.
-Luke,to jest twoja nowa sąsiadka,Bethany.
-Hej-Odparł blondyn nieśmiało,wpatrując się w podłogę.

Luke był osobą,która pokazywała tylko część swoich uczuć.W przeciwieństwie do reszty chłopaków,którzy umierali ze śmiechu podczas mojego tańca,Luke śmiał się,lecz nie ujawniał tego tak bardzo.
Miał na sobie czarno beanie,która zakrywała większość jego niechlujnych blond włosów,biały podkoszulek z czarnym kardiganem oraz czarne jeansy z dziurą na kolanie.
Zaskakująco,jak na życie w Australii Luke nie był aż tak opalony,jednak jego cera idealnie uwydatniała błękitne oczy.

-Hej,czy to nie ty jesteś tą dziewczyną,która tańczyła rano przed oknem?-Ashton się zaśmiał
-Taak-Zachichotał Calum -Nieźle się ruszałaś.Chłopak zaczął mnie naśladować.Od razu się zarumieniłam na co Luke się uśmiechnął.
-Jaki taniec?-Do rozmowy przyłączył się zdezorientowany Adrian.Na wspomnienie o moim żenującym tańcu Ashton zaczął się śmiać.
-Tego ranka tańczyła naprzeciw okna w swoim pokoju i mogliśmy to zobaczyć z sypialni Luke'a.To było komiczne.
-A więc to robiłaś?-Adrian zaśmiał się
-Tsaaa.-Mruknęłam wpatrując się w podłogę.Mam nadzieje,że nie będą tego długo pamiętać.
-Nie było was przypadkiem czterech?-Zapytałam,myśląc gdzie jest ostatni z nich.
-Tak,Michael gra  w COD.Wołałem go ale on nigdy nie przyjdzie jeżeli nie skończy grać.
-COD?-Oczy Adriana od razu rozbłysły.Jego Xbox i PlayStation 4 wciąż nie zostały przywiezione z Anglii,więc czemu miałby nie skorzystać z okazji by zagrać.
-Luke zaśmiał się.-Tak,możesz z nim zagrać.Adrian bez odpowiedzi ruszył do salony gdzie był chłopak z fioletowymi pasemkami.
-To Michael-Ash wskazał na chłopaka,który właśnie grał w Call Of Duty z moim bratem.
-Jest mistrzem w ogrywaniu nas wszystkich,nikt go jeszcze nie pokonał-Stwierdził Calum.
-Naprawdę?-Byłam gotowa do podjęcia wyzwania.-Gdybym miała teraz rękawy,podciągnęłabym je do góry-Powiedziałam odważnie.
-Serio?-Luke uniósł brwi i się roześmiał.Przytaknęłam.
-Skromność-Odparł
-Myślisz,że możesz mnie pokonać?-To było pierwsze co powiedział Michael.Adrian odpowiedział za mnie.
-Michael,stary,nie graj z nią.Ona jest świetna.Poprosiłam Adriana o kontroler.
-Powodzenia-Odezwał się Adrian
-Nie zawiedź nas!-Krzyknął Calum

Wszyscy byliśmy w komfortowej pozycji do konkurencji.Michael i ja siedzieliśmy na dwóch czerwonych pufach na środku pokoju.
Reszta rozłożyła się na trzech skórzanych,czarnych sofach w salonie.
Calum usiadł między Luke'iem i Adrianem,a Ashton na kanapie za mną i Mike'iem.

-Powinniśmy zagrać w Zombies-Zasugerował. -Żeby zobaczyć jaka,z pozory słodka,ale pewna siebie dziewczyna obok mnie,jest naprawdę-Mrugnął
-Dawaj to.-Przewróciłam oczami
-Michael-Zachichotał Ashton.-Właśnie poznaliśmy dziewczynę,nie chcesz jej wystraszyć !
Nawet Luke nie może zagrać w Zombies bez srania w gacie! (LOL)
-Mogę-Luke zarumienił się.-Ignoruj ich,mogę-Powiedział patrząc prosto w moje oczy.
-Kłamstwa!-Krzyknął Calum wymachując rękoma.
-Zagram w to.-Uśmiechnęłam się

Kiedy gra dobiegła końca,liczba zabitych u Michael'a wynosiła 36.
-45 zabitych-Powiedział zaskoczony Ashton.-Jak ty to zrobiłaś!?
Uśmiechnęłam się.
-Dużo gram w tę grę z moimi braćmi,więc myślę,że jestem już w tym dobra.
-Tak dobra,ze aż lepsza od Ciebie!-Pokazałam język Adrianowi,który jako jedyny nie był zaskoczony.
Myślę,że już się do tego przyzwyczaił.
Wszyscy chłopcy siedzieli w ciszy,prócz Adriana,nie dowierzając w to co się stało.
W tym samym czasie otrzymałam wiadomość,to była moja przyjaciółka,Eloise.

Elosie:Tęsknie za Tobą!Są tam jacyś przystojniacy?
Ja:Mój sąsiad+jego przyjaciele,którzy chyba są zawsze u niego w domu.
W sumie wszyscy byli przystojni.
Eloise:Szczęściara.Wpadł Ci jakiś w oko?
Ja:Może,nie wiem.
Elosie:Wkrótce sie zdecydujesz.W każdym razie muszę już kończyć,znajomi mamy przyszli.
Ja:Która godzina jest w Anglii?
Elosie:Już 20,pa x
Ja:Okey,pa xx

-Z kim piszesz? Spytał Adrian opierając brodę na moim ramieniu.
-Eloise-Szybko zablokowałam ekran,żeby nie mógł przeczytać wiadomości.
-To chyba brytyjskie imię-Zaśmiał się Cal.
-Eloise-Powiedział Ash,próbując brytyjskiego akcentu.
-Eloise-Powtórzył Michael.
-Serio?To wszystko co potraficie?-Podniosłam brwi
-E-lo-wese-Przesylabował Luke.
-Idealnie!-Krzyknęłam,zarzucając ręce na szyję Luke'a.Jednak tak szybko jak to zrobiłam,oderwałam się od niego.
Nie przemyślałam tego.Dopiero co się poznaliśmy.Dlaczego to zrobiłam?Jeszcze pewnie wkurzyłam go tym.
-Fuck-Mruknęłam pod nosem
-Za dużo przeklinasz-Adrian przerwał ciszę,która była między nami.
-Ty też nie jesteś święty-Poczochrałam jego włosy.-My będziemy..się już zbierać-Powiedziałam.
-Dasz mi swój numer?-Spytał Michael,wciąż używając brytyjskiego akcentu.
-Przestań to robić-Zaśmiałam się podając mu mój telefon.-Podaj dalej.
Na koniec miałam numery wszystkich sąsiadów.

Wracając do domu Adrian powiedział dwie rzeczy,które mnie zaskoczyły.
-Widziałem co napisałaś Eloise o chłopakach,myślę,że podobasz się Luke'owi.
-Co?Nie?!Dopiero się poznaliśmy,dlaczego tak myślisz?-Spytałam ignorując to,że nazwałam ich przystojnymi.
-Więc..nie wiem czy widziałaś,ale on patrzył się na ciebie cały czas,nawet kiedy grałaś,wpatrywał się w Ciebie i nie koncentrował się wcale na grze.

Luke patrzył się na mnie przez cały czas,udawałam,ze to nic nie znaczyło...ponieważ tak było.

________________________
Hei :)
Mamy rozdział 2.
Przepraszam,ze tyle czasu mi tą zajęło.
I mam prośbę.
Jeżeli czytasz to proszę,skomentuj.
Motywuje mnie to do dalszego tłumaczenia.
Jakieś pytania -@NIallfollowsme


środa, 30 lipca 2014

Rozdział 1

Notka  pod spodem,proszę o przeczytanie :) x

Prolog
Bethany była zwyczajną szesnastolatką z dwoma braćmi, mamą i tatą, którzy mieszkali na dość małej wyspie o nazwie Wielka Brytania. Pewnego dnia jej mama dostaje awans w pracy, co oznacza przeprowadzkę do Australii. Z początku dziewczyna jest dość smutna z powodu porzucenia swojego dawnego życia, ale to wszystko się zmienia, gdy pewien piosenkarz- Luke Hemmings wkracza w jej życie...

Rozdział 1

  Z mamą i bratem Adrianem wysiedliśmy z taksówki z naszymi bagarzami i spojrzeliśmy na dom.
Musieliśmy opuścić Londyn i przeprowadzić się do Sydney,poniewaz mama dostała awans.
Podjęcie decyzji zajęło jej trochę czasu ale ostatecznie wybrała Australię,co oznaczało,że
musieliśmy zostawić wszystkich przyjaciół i bliskich,włącznie z moim najstarszym bratem Danem w Anglii.
Mama chciała aby przyjechał,ale on miał tam wszystko.Dan pracował jako prezenter radiowy i mieszkał
ze swoim najlepszym przyjacielem Philem Lesterem i nie chciał tego wszystkiego opuszczać,więc my opuściliśmy go.
Na początku miałam mieszkać z Philem i Danem,a Adrian miał pojechać z mamą.Niestety ona nie zgodziła się.Nie chciała zostać bez dwójki swoich dzieci.

-Oto nasz dom dzieci-powiedziała z uśmiechem.

 Australijskie słońce przymierzało się ku zachodowi a niebo przybierało pomarańczową barwę.
Wyjęłam moją lustrzankę i zrobiłam zdjęcię.Jak już pewnie się domyślacie,uwielbiam robić zdjęcia.
Mam nadzieję,że pewnego dnia zrobię karierę.

-Nie wygląda źle -Adrian uśmiechnął się do połowy,było można zauważyć,że już tęskni za wszystkimi
 swoimi przyjaciółmi.
-Beth a ty co myślisz?-zapytała mama z uśmiechem,na co ja wzruszyłam ramionami.Wolalałabym
zostać w Anglii,z Danem.Już za nim tęskniłam,ale obiecał,że niedługo nas odwiedzi.


 Wnętrze domu było przestronne.Po przekroczeniu głownych drzwi trafiałeś do kuchni połączonej z jadalnią.
To było środkowe piętro.Schody w górę prowadziły do sypialń, natomiast w dół(parę stopni)
schodziło się do salonu.Większość naszych rzeczy została dowieziona,więc salon był wyposażony w
wszystkie meble,jednak na razie były one porozrzucane po całym pomieszczeniu.

  Razem z bratem zaczęliśmy wyścig po schodach,by zająć największy pokój.
-Forsa na największy pokój!*-Krzyknął rzucając torbę.
-To nie fair!-wydałam z siebie jęk
 Jestem starsza,więc zasługuję na większy pokój.
-Tylko o rok!
-Ale nadal starsza.
-Mamooo!-Krzyknął.Ogółem bardzo dobrze dogadywałam się z Adrianem,ale to z Danem łączyła mnie silniejsza więź.
 Wszystkie nasze klótnie były głupie i niepotrzebne,co tyczyło się obydwu braci.
-Co tym razem?Jesteśmy w Australii od 5 godzin a wy już robicię awanturę.
-Zasługuję na większy pokój,przeszedłem więcej niż Beth!-powiedział wskazując na mnie.Przewróciłam oczami.
-Proszę cię,jestem na świecie dłużej niż ty.-Tym razem mama przewróciła oczami.
-A ja jestem na tym świecie dłużej niż wy oboje-Powiedziała,podkreślając słowo "ja"
 Największy pokój z łazienką będzie mój,drugi dla gości,kolejny dla Bethany a ostatni dla Adriana,załatwione.
 Oboje prychnęliśmy i udaliśmy się do przydzielonych pokoi.Pokój gościnny miał osobną łazienkę.
Zawsze chciałam miec własną łazienkę.Teraz muszę ją dzielić z bratem,świetnie.

 Mój pokój wcale nie był najgorszy.Miał wystarczająco miejsca na biurko,łóżko i moją gitarę.Pozostawało także trochę miejsca do tańczenia.
Pokój miał białe ściany i podłogę z lakierowanego drewna,tak jak w moim starym pokoju.Tak naprawdę wcale się nie różniły.Tylko ten był większy.
Łóżko i biurko było już przywiezione,ale jak na razie meble były pozostawione na środku pokoju..
Na szczęście wiedziałam jak chce je rozmieścić.
Na jednej ścianie było wielkie okno z zasłonami więc na przeciw niej ustawiłam łożko.Po prawej stronie od drzwi znajdowało się drugie,ale mniejsze.To tam właśnie miał się odbywać mój kompromitujący taniec do "All Time Low".
Ramki z wszystkimi zdjęciami i wspomnieniami będą wisiały obok okna.
Niestety będę musiała na nie poczekać,ponieważ one jak i reszta moich rzeczy jeszcze nie została przywieziona.
Stwierdziłam,że mój pokój wygląda tak jak powinien.Wyciągnęłam laptopa i otworzyłam 4 strony:Tumblr,Twitter,Facebook i Norwest Christian College.

 Na Facebooku miałam 5 wiadomości od moich znajomych,którzy pisali,że już za mną tęsknią.
Jedyną rzeczą jaka wkurza mnie na Facebooku,jest fakt,że osoba z którą piszesz jest informowana o tym,kiedy przeczytałeś jej wiadomość.Jestem jedną z osób,która czyta wiadomości,ale z reguły na nie nie odpowiada,z powodu głupich rozmów lub z braku chęci odpisania.

Szybko odpisałam wszystkim,którzy chcieli wiedzieć o #OperacjaBethanyPrzeprowadzaSięDoAustralii.Tak,zrobiłam hash tag.

Otworzyłam stronę "Norwest Christian College" ponieważ,od teraz to moja i Adriana nowa szkoła.
Mieliśmy zacząć w pierwszym tygodniu nowego roku szkolnego.
Mama nie chciała abyśmy byli "tymi nowymi co dołączyli w środku roku" więc zaczekała z ofertą kilka miesięcy.

~~Następnego dnia~~
-Obudź się Bethany,obudź!-Śpiewał Adrian.Chociaż miał 15 lat,wciąż skakał po łóżku żeby mnie obudzić.
-Jak mam wstać skoro na mnie siedzisz?-Nie ruszył się.Więc mu w tym pomogłam i zepchnęłam go z łóżka.Spadł z hukiem na podłogę nie wydawajac żadnego dźwięku.
-Adrian?-Cisza
-Adrian? Spytałam nieco głośniej a w moim głosie było można usłyszeć przerażenie.Tym razem również nie dostałam żadnej odpowiedzi.
-Cholera-Mruknęłam.Mamoo!-Mama powoli wyszła ze swojej sypialni,zeby sprawdzić co się dzieje.
-Tak?-Spytała z wyraźnym poirytowaniem.
-Adrian..-Wskazałam palcem na brata leżącego na podłodze.
-Co się stało?-Tym razem okazała więcej uczucia w  swoim tonie.Pochyliła się nad nim i zrobiła rodzicielską kontrolę.
 Wtedy Adrian otworzył oczy i zaczął się głupio śmiać.
-Adrian!Jesteś idiotą.Myślałam,że coś Ci się stało!-Rzuciłam w nim poduszką a on jeszcze bardziej się śmiał.
-Dzieci-Mama przewróciła oczami.W każdym razie macie być gotowi,dzisiaj poznamy naszych sąsiadów.
Mieszkaliśmy na końcu ulicy,więc mieliśmy tylko jednego sąsiada.Nasze domy były bardzo blisko siebie.
 Jeśli rozsunełabym zasłony,prowdobodobnie mogłabym nawiązać pełno konwersację z sąsiadem.
 Gdybym spojrzała przez okno znajdujące się obok mojego,mogłabym zobaczyć jedną z sypialni,która wyglądała,jakby należała do nastolatka.

Jako częśc mojej codziennej rutyny a zarazem wypróbowanie do pracy nowego parkietu było włączenie iPhone'a.
Przewijałam kilkanaście piosenek,w końcu zatrzymałam na "Brainfreeze" niezbyt znanej grupy Decade.
Kiedy rozbrzmiała piosenka zaczęłam robić najdziwniejze ruchy,włącznie z "kowbojem z lassem i wirówką".
Kiedy piosenka dobiegła końca a ja powoli przestawałam tańczyć,zauważyłam w sąsiednim oknie czterech przystojnych chłopaków patrzących na mnie.
Każdy z nich zaczął się śmiać,z wyjątkiem jednego.Wyglądał na najspokojniejszego z grupy.
Szybko zasunęłam zasłony i osunęłam się na podłogę,chowając głowę między kolana.
Super.Oficjalnie narobiłam sobie wstyd przed niesamowicie przystojnymi sąsiadami,brawo Bethany.

 Większość dziewczyn potrzebuję wiele czasu by się wyszykować.Nie ja.
Mój dzienny prysznic zabiera mi 15 minut a wybranie ubrań nie sprawia mi trudności.
Jedynie makijaż zabiera mi trochę czasu.W końcu muszę ukryć swoje niedoskonałości.
Wybrałam biały,krótki top w azteckie wzory, czarna spódniczkę i wysokie białe converse.
W Anglii ubrałabym koszulkę z ulubionym zespołem,jeansy i te same converse,ale to jest Australia.
Po 1:Jest za gorąco na jeansy
Po 2.Muszę zrobić dobre wrażenie.Nawet jeśli cztery osoby widziały mnie jak wyginam się do piosenki.

Na dole czekała na mnie mama wraz z bratem.To był czas aby zrobić wrażenie.

-To jest to co zakładasz?-Spytał Adrian unosząc brew.-Komu próbujesz zaimponować?Chociaż nie miałam powodu zarumieniłam się.

*-Coś w rodzaju zaklepane
__________________________________________

Hej  :)
No cóż więc mamy pierwszy rozdział :)
Od razu chcę przejść do tego,że było już jedno tłumaczenie tego ff.
Dziewczyna przetłumaczyła 2 rozdziały.Od kilku miesięcy nie dodawała postów.
Stwierdziłam,że z chęcią będę tłumaczyła to ff.I powiem wprost.
Tłumaczyłam rozdział sama i sprawdziłam sobie z jej tłumaczeniem i stwierdziłam,ze rozdziały są bardzo podobne,jedynie czasem coś było inaczej.+Ona nie tłumaczyła wszystkiego(ostatniego akapitu nie tłumaczyła),a ja stwierdziłam,że fajnie by było gdyby wszystko było przetłumaczone. :)
Jeżeli są jakiekolwiek błędy to przepraszam.
I jeśli czytasz to proszę,skomentuj.
Nawet jeśli to będzie krytyka,chętnie dowiem się co robię nie tak :)
Kontakt ze mną - @NIallfollowsme

WSTĘP

Hej :) Krótki wstęp w kilku punktach o The Window :

1.Fanfiction nie jest moje,ja je tylko tłumaczę.Tak,dostałam zgodę :)
2.FF dotyczy Luke'a Hemmings'a.
3.Autorem ff jest @cliffxrdx .
4.Wygląd bloga szału nie robi,wiem.Czekam na szablon (Idk ile to potrwa).
5.Jeżeli macie jakieś pytania,co do ff lub cokolwiek znajdziecie mnie na tt -@NIallfollowsme
6.Jeżeli czytacie,skomentujcie.To wiele znaczy :)
7.Jeżeli chcecie być informowani o rozdziałach napiszcie do mnie na tt :)